Dom Ravenshire'ów

Tenerife · 2012-06-01 17:46:09

Dom Tenerife Ravenshire i jej starszego brata Liama.
Dom Ravenshire'ów stoi prawie na plaży Nie jest duży.
Na tyłach domów znajdują się grządki z warzywami, którymi czasem opiekuje się Tenerife.

Ostatnio edytowany przez Tenerife (2012-06-21 11:48:17)

Tenerife · 2012-06-01 18:31:40

Budzi się z rozdzierającym nocna ciszę krzykiem. Siada na łóżku i ociera pot z czoła.
Ponownie dręczył ją ten sam sen.

Była na Głównym Placu. Stała nieruchomo, czekając co przyniesie los. Rozgląda się, w poszukiwaniu brata, jedynej osoby na świecie, którą na pewno kocha.
- A teraz panowie - słyszy, jak co roku. Odwraca głowę, czekając.
Heyly Monroes wyciąga karteczkę z kuli i drobnymi krokami kieruje się na mównicę.
Mówi powoli, żeby wszyscy usłyszeli jej słowa.
- Liam Ravenshire.
Moje ciało sztywnieje. Zaciskam ręce w pięści wbijając paznokcie w dłonie. Otwieram usta, żeby krzyknąć, ale sen się urywa.

Oddycha płytko. Zaciska ręce na kolanach próbując się uspokoić. To tylko sen, myśli.

Ostatnio edytowany przez Tenerife (2012-06-21 11:50:49)

Tenerife · 2012-06-03 19:21:49

Cicho otwieram drzwi domu. Wchodzę do przedpokoju, zdejmuje buty i kurtkę.
Wchodzę do łazienki, zdejmuję zakrwawiony bandaż i przemywam ranę wodą. Obwiązuję rękę nowym, czystym bandażem i już chcę wyjść, kiedy orientuje się, że w drzwiach stoi Liam. Przewracam oczami i odwracam się w jego stronę.
- A gdzie podziewała się cały dzień nasza księżniczka - pyta się mnie rozbawionym tonem.
- Byłam... w mieście - odpowiadam i wbijam wzrok w podłogę.
- Ach tak? - podchodzi i podnosi do góry moją dłoń. Odwija bandaż i dokładnie ogląda ranę. potem traktuje ją jakimiś środkami i znowu zawija w materiał.
- To skąd ma taka paskudną ranę, hmm?
- Przewróciłam się... na szło - dodaję po chwili.
Uśmiecha się.
- Chodź - mówi i prowadzi mnie do salonu. Na stole stoi ciepłe kakao. siadam na sofie i biorę je do ręki.
- Muszę jeszcze wpaść na chwile do Carna - odwracam się w jego stronę i raczę go pytającym spojrzeniem - Nie martw się, zaraz wrócę.
Wkłada buty i otwiera drzwi.
- Aha, tylko nigdzie nie wychodź - rzuca i zamyka drzwi.
Zostaję sama w salonie. Powoli piję kakao. Myślę o dzisiejszym dniu, o Levanne i o chłopaku. Jak on miał? Erahos?
Patrzę właśnie na ostatnie promienie słońca pożerane przez noc, gdy włącza się telewizor.
Zaskoczona, rozlewam kakao na spodnie. Syczę, po czym patrzę na ekran.
Znowu jakieś nudne nowinki o modzie czy coś. Idę do kuchni po ścierkę, żeby wytrzeć kakao i wtedy słyszę wiadomość, która mnie zdumiewa.
Szybko wracam do salonu i siadam przed telewizorem. Pierwsza cześć relacji mnie ominęła, dlatego słucham dalej.

Ostatnio edytowany przez Tenerife (2012-06-26 12:03:11)

Tenerife · 2012-06-04 19:12:12

Kiedy na ekranie pojawia się godło Kapitolu, szczęka opada mi do samej ziemi. To znaczy, opadłaby, gdyby to było możliwe.
Mam ochotę śmiać się, płakać i wrzeszczeć jednocześnie. Zamiast tego gapię się w telewizor jak jakaś idiotka. Siedzę tak przez kilka minut zanim dociera do mnie co tak naprawdę znaczą te słowa. Trafię na Arenę. Razem z moimi nowymi znajomymi.
No to fajnie. Liam będzie wściekły, kiedy mu to powiem... jeśli w ogóle to zrobię.
Najchętniej zaszyłabym się teraz w lesie olewając wszystkich i wszystko ale tego nie zrobię, ze względu na brata.
Pozostaje mi tylko spotkać się z Levanne i Erahosem i omówić z nimi to wszystko. Tylko jak my to zrobimy?
Wstaję z podłogi, owijam się kocem i siadam na parapecie w swoim pokoju. W oddali Liama wracającego z miasta. Schodzę z parapetu i postanawiam, że nie powiem mu, że to ja byłam wtedy w lesie i to moje nazwisko padnie na Dożynkach.
Przybieram wcześniejszy wyraz twarzy, biorę książkę z półki i siadam na łóżku. Udaje, że czytam choć w głowię dźwięczą mi słowa dziennikarza "sprawcy obowiązkowo będą uczestniczyć w Głodowych Igrzyskach".

Tenerife · 2012-06-05 13:24:01

Leżę na łóżku, zastanawiając się co będzie dalej. Liam już dawno wrócił i teraz już pewnie śpi. Zazdroszczę mu. Ja na pewno nie zasnę tej nocy.
Muszę odreagować to, co zdarzyło się w ciągu dnia.
Wstaję z łóżka, wkładam buty i kurtkę, biorę broń i wymykam się z pokoju. Wychodzę tylnymi drzwiami nie chcąc obudzić brata. Jeszcze nie wiem gdzie pójdę.
Puszczam się biegiem w stronę lasu. Już wiem co zrobię. Teraz najważniejsze jest spotkanie się z Levanne i Erahosem.
I to natychmiast.

Tenerife · 2012-06-09 13:10:50

Kiedy się budzę do pokoju wlewa się pomarańczowo-żółte światło popołudniowego słońca. Ziewam i wstaje z łóżka. Strzepuję z niego grudki ziemi i zmieniam ubranie na czyste. Schodzę do kuchni i wdycham cudowny zapach świeżego chleba. Zauważam Liama.
- Jak długo spałam? - pytam się go.
- Cały dzień - odpowiada nie podnosząc wzroku znad patelni.
Mruczę pod nosem coś w stylu "aha" i siadam przy stole. Już po chwili ląduje przede mną talerz z dwoma tostami. Pochłaniam je w mgnieniu oka, bo poprzedniego dnia - i nocy - nic nie jadłam. Wstaję od stołu, wchodzę na górę po łuk i znowu schodzę do kuchni.
- Idę na plażę, dobrze? - pytam się Liama.
- Dobrze, tylko wróć przed zmierzchem - odpowiada.
- Spróbuję - mruczę pod nosem, po czym wybiegam z domu.

Ostatnio edytowany przez Tenerife (2012-06-21 11:46:52)

Tenerife · 2012-07-30 08:21:41

Dni dzielące mnie od Dożynek zlewały się w jedną, nudną całość. Nie robiłam nic poza patrzeniem w okno. Strach przed Głodowymi Igrzyskami kompletnie mnie paraliżował. Nie wiedziałam, że to możliwe.

Ogłoszenie

#1 2012-06-01 17:46:09

Dom Ravenshire'ów

#2 2012-06-01 18:31:40

Re: Dom Ravenshire'ów

#3 2012-06-03 19:21:49

Re: Dom Ravenshire'ów

#4 2012-06-04 19:12:12

Re: Dom Ravenshire'ów

#5 2012-06-05 13:24:01

Re: Dom Ravenshire'ów

#6 2012-06-09 13:10:50

Re: Dom Ravenshire'ów

#7 2012-07-30 08:21:41

Re: Dom Ravenshire'ów

Stopka forum